Dobre

hehe
W restauracji go?? ?yczy sobie na obiad kurczaka, ale zaznacza, ?e ma to by?
kurczak z D?bicy. Kelner biegnie na zaplecze i opowiada kierownikowi o sprawie. Kierownik
decyduje:
- Nie wyg?upiaj si?, wszystkie kurczaki s? takie same! Daj mu tego, co jest pod r?k?, z
Pruszkowa, i niech si? facet buja! - Kelner zatem serwuje go?ciowi po chwili kurczaka na
stó?. Facet wk?ada kurczakowi palec w kuper, wyci?ga, oblizuje i mówi:
- Pan mnie oszuka?, to nie jest kurczak d?bicki, to pruszkowski. Ja stanowczo domagam
si? przyrz?dzenia kurczaka d?bickiego!
Kelner spietrany leci na zaplecze. - Szefie, pozna? si?! Co robimy? - Szef powiada:
- Kurna, ma racj?, te pruszkowskie s? do niczego. Tu obok w sklepie s? kurczaki kieleckie,
prawie takie dobre jak d?bickie - le? kup i daj mu! No przecie?, kurna, nie mo?e si?
zorientowa?!
Po jakim? czasie kelner serwuje nowego kurczaka. Facet znowu wk?ada kurczakowi palec
w kuper, wyci?ga, oblizuje i mówi do dr??cego kelnera:
- Prosz? pana, to jest kurczak kielecki! Ja chc? d?bickiego!
Kelnera zmy?o z sali. Na zapleczu narada bojowa. Kierownik poddaje si?:
- Dobra, kurna, za?atwi? nas! Niech strac?, trzeba mu da? tego cholernego kurczaka z
D?bicy! Wsiadaj w taksówk?, jed? do delikatesów i kup najlepszego d?bickiego kurczaka.
Przyrz?dzi? i podawa?!
Po pewnym czasie kelner dr??cymi r?koma podaje go?ciowi kurczaka. Ten na oczach ca?ej
sali, zamar?ej w bezruchu, powtarza procedur?: wk?ada kurczakowi palec w kuper, wyci?ga,
oblizuje i mówi:
- Dzi?kuj?, to jest kurczak d?bicki. - I zabiera si? do jedzenia. Wszyscy oddychaj? z ulg?.
W tym momencie do stolika przytacza si? jaki? kompletnie nawalony facet, ?ci?ga spodnie
i wypina dup? do go?cia:
- Panie... Kurna! b?agam, pomó? mi pan... kurna! bo ja nic nie pamietam, kurna, gdzie ja
mieszkam?